Już na dzień dobry będą hity! Zapowiedź 1.kolejki


Doczekaliśmy się! Startuje szósta edycja rozgrywek i chyba możemy pokusić się o stwierdzenie, że będzie ona najsilniejszą od lat. A to zapowiada wielkie emocje przez najbliższe dwa miesiące!

A skoro już zahaczyliśmy o emocje, to krótki wstęp do nowego sezonu chcielibyśmy poświęcić małemu przypomnieniu. Strefa 6 to miejsce dla osób, którym zależy na dobrej zabawie. Gdzie ważniejszy niż wynik jest szacunek do przeciwnika i sędziego. Zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze łatwo jest kontrolować swoje zachowanie, szczególnie gdy coś nie idzie po naszej myśli. Ale są pewne granice, których przekraczać nie wolno. Jeśli ktoś będzie próbował, nie będziemy mieli żadnych skrupułów, by podziękować mu za współpracę. Są żywe przykłady zawodników, którzy nie umieją się zachować i mimo dużych umiejętności już u nas nie grają. Nie zawahamy się, gdy kogoś trzeba będzie do tej listy dopisać. Chcemy by na lidze panowała dobra atmosfera i tego życzymy zarówno sobie, ale przede wszystkim Wam.

I jeszcze trzy krótkie informacje – pierwsza odnośnie transmisji na żywo. Trudno przewidzieć, czy uda nam się jutro takową przeprowadzić. Prognoza pogody jest taka sobie, zapowiada się na deszcz, a elektronika deszczu nie lubi. Zobaczymy co da się zrobić, ale nie będziemy stawiali wszystkiego na jedną kartę, bo lepiej gdybyśmy mieli odpuścić jedną kolejkę, niż w wyniku jakiegoś zwarcia mieli odpuścić transmisję wszystkich niedziel. W każdym razie mądrzejsi będziemy w sobotę wieczorem i wtedy damy znać co i jak. Druga sprawa to obstawianie meczów na BETFAN – tradycyjnie już nie będzie oferty na pierwszą kolejkę. Powód jest jasny – po prostu chcemy poznać potencjał poszczególnych zespołów, by móc wiarygodnie zaproponować kursy. Od 2.kolejki wszystkie mecze pojawią się już w ofercie. A ostatnia sprawia to parking. Pamiętajcie, by NIE STAWIAĆ samochodów w bezpośrednim otoczeniu placu zabaw. Najlepiej po prostu „przykleić się” po prawej stronie do ścieżki, ewentualnie zostawić samochód przed placem zabaw, na wysokości końca asfaltowego podjazdu. Prosimy o zastosowanie się do powyższego apelu.

A teraz przechodzimy już do zapowiedzi niedzielnych zmagań! Pierwszy z 56 meczów zaplanowanych na ten sezon to rywalizacja PrefBudu z Szewnicą. I można powiedzieć, że historia zatacza koło, bo w poprzedniej edycji te ekipy również spotkały się na inaugurację i również swój mecz rozegrały o godzinie 9:00. Ale gracze Szewnicy mają pewnie nadzieję, że na tym koniec podobieństw. Z prostej przyczyny – nie mieli wówczas wiele do powiedzenia i przegrali z ekipą z Tulewa 2:8. O ile pierwsza połowa nie była jeszcze taka zła, bo RDK do przerwy przegrywała tylko 1:2, to w drugiej odsłonie wszystko posypało się jak domek z kart. I z tamtego meczu podopieczni Marcina Białka na pewno muszą wyciągnąć wnioski. Tutaj konsekwencji w grze musi im starczyć na całą długość spotkania, bo jeżeli PrefBud szybko ich napocznie, to może się to skończyć bardzo wysoko. Obrońcy tytułu nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż pewne zwycięstwo, tym bardziej w obliczu wielu ciekawych transferów jakie dokonali. Ale nawet oni miewali czasami problemy, gdy przeciwnik zamknął się na swojej połowie i nie dawał im za dużo miejsca. Taki też musi być plan Szewnicy, bo wejście w otwartą wymianę ciosów nie wchodzi w rachubę. Tutaj należy pozamykać wszystkie drzwi, korytarze i tunele, a z przodu liczyć na to, że Adam Michalik wymyśli coś z niczego. I chociaż brzmi to trochę prymitywnie, to czasem te proste środki są po prostu najlepsze.

Skończyć bez ani jednego punktu w sezonie, to nie jest nic przyjemnego. I pewnie niejedna ekipa by uznała, że może nie ma sensu się męczyć i warto poszukać sobie innej rozrywki na weekend niż piłka nożna. Ale bardzo nas cieszy, że zespół Old Stars nie poszedł tą drogą. Ekipa Marcina Gryza i Artura Guza chyba nawet przez chwilę nie pomyślała, że być może lepiej dać sobie spokój, tylko po sezonie postanowiła zakasać rękawy i zrobić wszystko, by nie powtórzyła się sytuacja z wiosny. Przede wszystkim udało się ściągnąć kilku bardzo fajnych zawodników, na czele z Tomkiem Sieczkowskim, Kacper Cebulą i Krzyśkiem Zychem. Dzięki temu Michał Kur i Marcin Żywiec wreszcie dostaną wsparcie z przodu i Old Stars będą dużo groźniejsi, niż przed kilkoma miesiąca. Pytanie tylko, czy ten zmodernizowany mechanizm zacznie działać już od zaraz. Ekipa z Kobyłki myśli sobie pewnie w ten sposób – skoro w poprzedniej edycji przegraliśmy z Bad Boys tylko 2:4, to teraz, z tyloma wzmocnieniami, chyba będzie nas stać na coś więcej. Ale przestrzegamy ich przed takim nastawieniem. Źli Chłopcy to klasowa drużyna, która widząc ruchy transferowe Old Stars już się nastawia, że trzeba tutaj będzie włożyć więcej wysiłku niż przy okazji poprzedniego, bezpośredniego starcia. Poza tym ferajna Michała Szczapy, po tym jak do 1.ligi uciekli OknoTech i Show Team, są mocnym kandydatem by wygrać 2.ligę, dlatego wpadka na starcie nie jest przez nich zupełnie rozpatrywana. Według nas możemy być tutaj świadkami dobrego spotkania, ale podobnie jak w maju, tak i teraz górę weźmie doświadczenie chłopaków z Ostrówka.

A o godzinie 11:00 swój premierowy mecz w elicie Strefy 6 rozegra Show Team! Przemek Matusiak i spółka wiele sezonów dobijali się do tego poziomu, aż wreszcie – i to w naprawdę dobrym stylu – awansowali do czołówki rozgrywek w Woli Rasztowskiej. I na dzień dobry podejmą tutaj Black Dragons. Tak naprawdę, to na zespole Czarnych Smoków Show Team mógłby się wzorować, bo przecież zespół Serka Modzelewskiego również musiał wpierw wywalczyć promocję, a następnie aż dwa raz z rzędu sięgał po brąz 1.ligi. Czy ta sztuka uda mu się po raz trzeci? Konkurencja jest ogromna, jednak chcąc zrobić w tym kierunku pierwszy krok, to z beniaminkiem trzeba wygrać. A z Show Teamem drużyna z Wołomina ma fajne wspomnienia, bo w sezonie Wiosna 2021 dość spokojnie go wypunktowała (7:3). Tyle że teraz to będzie inny mecz. Przeciwnicy dojrzeli piłkarsko, mają lepszy skład niż wtedy i nie wydaje nam się, aby mogli tutaj być chłopcem do bicia. Zwłaszcza, jeżeli przyjadą w najmocniejszym zestawieniu. Innym atutem Show Teamu jest to, że oni do tego sezonu startują z pozycji ekipy, która może, ale nie musi. I w tym spotkaniu będzie podobnie. To Black Dragons będą prowadzili grę, to oni będą dłużej przy piłce a przyczajeni rywale będą szukali swoich szans w kontrach. I jeżeli nie zawiedzie ich skuteczność, a z tyłu obrona będzie skonsolidowana, to nie wykluczamy, że już na starcie doświadczymy małej niespodzianki. Bo chyba tak należałoby określić sytuację, w której beniaminek urywa punkty dwukrotnemu z rzędu medaliście 1.ligi.

Na duże emocje liczymy też w starciu, które rozpocznie się w samo południe. Spadkowicz z elity czyli Magnatt, podejmie stałego uczestnika 2.ligi, a więc Retro Squad. I prawdę mówiąc, naprawdę ciężko wskazać nam faworyta tej pary. Bo z jednej strony mamy zespół, który w swoim składzie ma super nazwiska, ale nie za bardzo przekłada się to na wyniki, z kolei Retro to nie jest drużyna z zawodnikami o wielkich umiejętnościach indywidualnych, ale cechuje ją duża solidność. To bezpośrednie starcie zapowiada się więc trochę na piłkarskie szachy, gdzie pewnie jedni i drudzy dość długo będą się wzajemnie badać. W kontekście wyniku wiele będzie zależało od składu, jaki do Woli przywiezie Radek Turowski. Przy założeniu, że zjadą się najlepsi, to Magnatt pewnie nie widzi innej opcji, niż pewne trzy punkty. Tyle że 2.liga w Strefie 6 to jest naprawdę bardzo solidny poziom. Wiele osób twierdzi, że drużyny z zaplecza naszej elity spokojnie poradziłyby sobie na najwyższych szczeblach w innych rozgrywkach. Dlatego wyłącznie granie na 100% spowoduje, że Magnatt będzie bliżej zgarnięcia całej puli. Druga kwestia to skład jaki zbierze Patryk Kukwa. Wiemy, że z kontuzją musiał sobie radzić ostatnio Kamil Ryński. Czy jest już w pełni sił? Tego nie wiemy. Oddzielna sprawa to forma defensywy Retro, która wiosną grała wyjątkowo słabo. Zbierając to wszystko w jedną całość, mały handicap stawiamy przy Magnacie. Ale ten zespół już tyle razy wystawiał nas w podobnych sytuacjach do wiatru, że radzimy nie sugerować się naszą opinią w podejmowaniu decyzji w lidze typerów 😉

Niewykluczone, że widząc terminarz na 1.kolejkę a w niej mecz Al-Mar vs OknoTech, niektórzy z Was dziwili się, że tak dobry mecz wrzuciliśmy już na start sezonu. No ale w obecnej edycji podobnych hitów będzie więcej i praktycznie w każdej serii będziemy doświadczali „starcia gigantów”. Pewnie znajdą się tacy, którzy w zawodnikach Oknotech widzą potencjalnego przeciwnika dla najlepszych ekip Strefy Szóstek. I tę tezę będziemy mogli zweryfikować bardzo szybko, bo mecz z Al-Marem może stanowić idealną wykładnię potencjału drużyny Adriana Wojdy. I o ile nie wyciągaliśmy daleko idących wniosków po tym, gdy chłopaki wygrywali w cuglach 2.ligę, o tyle ich sukces w letnim NLH Cup to naprawdę duże osiągnięcie i sugeruje, że są w dobrej formie. A przecież wielu zawodników, którzy są w kadrze Oknotechu i potrafią grać w piłkę na wysokim poziomie, na turniej się nie pofatygowało. Ale właśnie – taki pierwszy podstawowy problem, jaki przychodzi nam do głowy w kontekście tego zespołu, to kłopot bogactwa. Jak zadowolić tylu świetnych graczy pod względem rozgrywanych minut? Nie lada wyzwanie stoi przed kapitanem i zobaczymy jak Adrian Wojda z tego wybrnie. A Al-Mar? No cóż – w turnieju poszło mu średnio, ale wiemy że to jest zespół który woli dłuższe mecze. Ciekawe, czy już jutro zadebiutuje Hubert Sochacki, a może też Piotrek Manaj? Gdyby pojawili się obydwaj, to tylko na plus dla samego spotkania. Poza tym nie zapominajmy, że tutaj wciąż jest mnóstwo wybitnych graczy jak na ligę szóstek, którzy w pojedynkę mogą przesądzić o wyniku. No i bardzo nas to cieszy, bo trzymamy kciuki za super mecz, który niewykluczone, że będzie stanowił wizytówkę pierwszej kolejki. A o wyniku zadecyduje element, którego nie da się przewidzieć. Dyspozycja dnia.

Czy OknoTech będzie miał okazję do takiej radości?

Podobnej puenty moglibyśmy użyć przy okazji kolejnej potyczki, w której Drink Team sprawdzi formę Woli Rasztowskiej. Coś nam podpowiada, że nie będzie to mecz, w którym padnie dużo goli. Tak zresztą było w starciu z minionej edycji, gdzie padły tylko trzy bramki i co ciekawe – wszystkie dla Woli. Teraz nie ma co liczyć na podobny wynik, bo nie wyobrażamy sobie, by ekipa Mateusza Wojdy i Kamila Portachy znów przez 50 minut ani razu nie potrafiła pokonać bramkarza. Poza tym – po jednej i drugiej stronie doszły do wielu zmian w składzie. W Drink Teamie można wręcz mówić o prawdziwej rewolucji kadrowej, bo na liście jest aż dziewięciu nowych graczy w stosunku do wiosny. Wola była w tym temacie tylko trochę gorsza – Łukasz Baran dopisał tylko jednego nowego zawodnika mniej. To wszystko sugeruje, że w początkowych fragmentach starcia możemy doświadczyć bałaganu. Może być trochę niedokładności, braku zrozumienia i ta ekipa, która szybciej opanuje sytuację, ta będzie bliżej do końcowego sukcesu. Aczkolwiek analizując wszystko bardziej dokładnie, to według nas to Wola może mieć lepsze perspektywy, by szybciej znaleźć na boisku nić porozumienia. Bo część nowych zawodników, jak chociażby Michał Wróblewski, Przemek Kaczmarczyk czy Łukasz Urbanik, swojego czasu grała już w barwach Woli i to może mieć tutaj znaczenie. W Drink Teamie wygląda to trochę na pospolite ruszenie, gdzie wpisywano wszystkich którzy chcą, a prawdziwa przydatność części zawodników dopiero jutro zostanie wystawiona na próbę. I to ilu z nich ten test zda, może mieć niebagatelny wpływ na końcowy wynik tego ciekawie zapowiadającego się duetu.

Do swojego meczu godziny odliczają za to przedstawiciele AutoSzyb. Z prostej przyczyny – to właśnie porażka z Al-Maj Car w tamtym sezonie spowodowała, że Szyby, które były niemal pewniakiem do trzeciego miejsca, ostatecznie skończyły poza podium. Ale nie traktowaliśmy tego wówczas jako wielką niespodziankę. Wiedzieliśmy, że jeżeli markowianie wytrzymają początkowy napór i nie dadzą się złamać, to dzięki swojej piłkarskiej mądrości będą w stanie utrzeć nosa młodszym przeciwnikom. I tak było. Czy obóz Grześka Wojdy stać na podobny wyczyn? Mówi się, że w życiu nic dwa razy się nie zdarza, tyle że w piłce wszystko jest możliwe. Dodatkowo AutoSzyby być może będą musiały sobie radzić bez Bartka Bajkowskiego, który ma problemy z kolanem i nie wiadomo, czy będzie chciał ryzykować swoim zdrowiem. Z drugiej strony przyszedł do zespołu Paweł Maliszewski, który właśnie w takich momentach może być godnym zastępcą dla popularnego „Bajko”. A co słychać w obozie Al-Maj Car? Grzesiek Wojda chyba wreszcie zrozumiał, że drużynę trzeba budować na solidnych fundamentach. Ze składu jego ekipy wreszcie zniknęło kilku duchów, natomiast jeśli ci zapowiadani jako nowe twarze, będą regularnie przyjeżdżali do Woli, to markowianie być może będą kimś więcej niż pierwszoligowym średniakiem. Oczywiście nie należy tego traktować negatywnie, ale jasnym było, że w dotychczasowym składzie Al-Majowi byłoby ciężko pewien poziom przeskoczyć. A tak jest na to szansa. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w niedzielę, natomiast zakładamy, że tutaj walka będzie szła do ostatnich minut. A wynik zdeterminuje skuteczność Szyb. Bo to, że oni będą sobie klarowali sytuacje, to nie mamy co do tego wątpliwości. Ale jeżeli znowu nie będą potrafili wstrzelić się w bramkę, to niech się nie zdziwią, jeśli wynik będzie podobny do tego sprzed kilku miesięcy.

Paweł Maliszewski w niedzielę oficjalnie zadebiutuje w nowych barwach.

No i przyszedł czas na zapowiedź ostatniego meczu. Absolutni debiutanci a więc Kustosze staną w szranki z Lambadą. I gdybyśmy użyli sformułowania, że jest to rywalizacja dwóch debiutantów, to też byśmy się nie pomylili. Bo chociaż Lambada już u nas grała, to ten zespół będzie się znacznie różnił od tego, który dwa sezony temu zajął trzecie miejsce w 2.lidze. Wówczas trzon ekipy stanowili reprezentanci Ukrainy, a teraz będą to zawodnicy pozbierani z zespołów, które z różnych przyczyn już nie grają w Strefie Szóstek. Co więcej – ten skład dopiero się tworzy i nawet na tę chwilę trudno powiedzieć, kto ostatecznie przyodzieje charakterystyczną, granatową koszulkę. To wszystko okaże się około godziny 16:15. Natomiast Kustosze skład podali już dawno. I mimo że nie potrafimy jeszcze przyporządkować poszczególnych nazwisk do twarzy, to jeżeli założymy, że ta kadra jest zbliżona do tej z Letniego NLH Cup, to możemy się spodziewać naprawdę solidnej kapeli. Nasza pierwsze wrażenie było takie, że nawet jeśli nie wszyscy zawodnicy byli tam piłkarskimi wirtuozami, to każdy z nich nadrabiał sprawę ambicją i dużym zaangażowaniem. I choćby to sugeruje, że Lambadę czeka wymagające 50 minut. Tutaj trzeba będzie walczyć o każdą piłkę, o każdy centymetr boiska i zobaczymy czy zbudowaną naprędce ekipę organizatora stać będzie na podjęcie równorzędnej rywalizacji. A może to tylko asekuracja ze strony piszącego te słowa i będą to narodziny nowej potęgi w Strefie 6? Potrzymamy Was jeszcze trochę w niepewności 🙂

(UWAGA! Już po napisaniu zapowiedzi, ekipę Lambady podmieniła drużyna FC Radzymin)

Na koniec przypomnienie, że cały czas możecie podawać swoje typy w Lidze Typerów na 1.kolejkę. Bez względu na to w którym momencie dołączycie do zabawy, to i tak macie szansę na wygraną – szczegóły TUTAJ. Wszystkim życzymy spokojnej soboty i do jutra!

PS: lubisz nasze zapowiedzi? Polub je na Facebooku TUTAJ.

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany żeby dodać komentarz.