Czy kapitan Retro dotrzyma słowa? Zapowiedź 5.kolejki


Powoli nasza liga zacznie doświadczać klasycznej polskiej jesieni. Zmierzymy się z nią już w najbliższą niedzielę, po której przekroczymy półmetek zmagań w drugiej edycji.

Najwcześniej budziki będą musieli nastawić zawodnicy PrefBudu i HandyMan. Te zespoły są bardzo blisko siebie w tabeli, chociaż różnica w miejscach byłaby większa, gdyby Hendymeni przed tygodniem pokonali Green Team. No ale nie zrobili tego, przez co stracili miano ekipy niepokonanej. Ale większy problem stanowiła sama gra, bo jednak spodziewaliśmy się, że nawet bez Sebastiana Sasina chłopaki będą częściej atakowali bramkę konkurentów, tymczasem akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Teraz ich procent musi być wyższy, bo w przeciwnym wypadku nie ma co marzyć o pokonaniu PrefBudu. Zespół z Tulewa jest w tegorocznych zmagań bezkompromisowy – jak już wygrywa, to różnicą kilkunastu goli, a jak przegrywa, to minimalnie. Spodziewamy się jednak, że taki triumf jak ten ostatni z Show Teamem, musi stanowić dla chłopaków trampolinę do zbudowania serii zwycięstw. Bo tylko ona pozwoli Rafałowi Kowalczykowi i spółce na stałe zagościć w ścisłej czołówce tabeli i zachować nadzieję, na wyprzedzenie Bad Boysów. Ale ten jutrzejszy mecz nie będzie łatwy. HandyMan ma zdolność do mobilizacji na spotkania z trudnymi przeciwnikami i znów będzie mógł zastosować swoją taktykę, w której czuje się najlepiej – czyli obrona + kontry. Tak wygrał z AutoSzybami i w ten sam sposób będzie chciał ograć PrefBud. Z jakim skutkiem – przekonamy się za 24 h!

Na emocjonujące widowisko liczymy również w drugiej parze. Jej uczestnikami będą AutoSzyby i Show Team. Ci drudzy przez ostatnie dwie kolejki zaliczyli prawdopodobnie najgorszy tydzień w historii swojego zespołu. Najpierw upokarzająca porażka z The Naturatem, a siedem dni później pogrom w konfrontacji z PrefBudem. Wydaje się, że gorzej już być nie może, chociaż patrząc na klasę kolejnego rywala – niczego nie można wykluczyć. Chociaż wszystko tak naprawdę zależy od samych zawodników Show Teamu. Bo nawet z PrefBudem nie przegrali tak wysoko dlatego, że byli o te kilkanaście goli słabsi. Wszystko się posypało, gdy stracili wiarę we własne umiejętności i w to, że są w stanie cokolwiek w tym meczu zmienić. I jeśli podobne podejście zaprezentują jutro, to faktycznie – może ich czekać kolejna surowa lekcja. Ale nic takiego nie zakładamy. Wierzymy, że ferajna Przemka Matusiaka zagra na swoim poziomie, bo to zagwarantuje jej podjęcie wyrównanej rywalizacji z Szybami. A faworyci ostatnio pokazali, że po wpadce z HandyMan nie ma już w ich głowach śladu i chociaż trochę im zajęło, zanim dobrali się do skóry The Naturatowi, to najważniejszy był powrót na zwycięską ścieżkę. Po chwilowej zadyszce odblokowały się też najważniejsze działa tego zespołu, czyli Bartek Bajkowski i Krzysiek Zych, a te nazwiska powinni szczególnie zapamiętać obrońcy Show Teamu. Dla defensywy tego zespołu będzie to bowiem prawdziwy test jakości. I od tego jak w nim wypadną, zależy wynik całej drużyny. Odpowiedzialność będzie więc duża, ale jeśli Show Team chce wrócić do górnej połowy tabeli, to kogoś z tamtych rejonów musi wreszcie pokonać!

A po ubiegłotygodniowym zwycięstwie, w TOP 4 zameldował się Green Team! No i o przypadku nie może być mowy, bo siedem punktów to naprawdę solidny dorobek, zrealizowany głównie na zespołach wyżej notowanych. Ale teraz to „Zieloni” będą faworytem swojego spotkania, albowiem o 11:00 podejmą Orlika Zabrodzie. Obóz Zbyszka Pawlaka nie wykorzystał atmosfery, jaka na pewno wytworzyła się w drużynie po wygranej z PrefBudem i w ostatnich dwóch spotkaniach zanotował zaledwie jeden punkt. To co boli jeszcze bardziej, to że te dwa słabsze spotkania przytrafiły się z zespołami, które znajdowały się w okolicach ligowego dna i można było domniemywać, że Orlik skończy tutaj z kompletem punktów, a przecież nawet ten jeden który zdobył, wyszarpał w ostatnich sekundach. Nie nastraja to optymistycznie przed starciem z Green Teamem, ale też dalecy jesteśmy od stwierdzenia, że zawodnicy z Zabrodzia nie mają tu czego szukać. Tutaj spotkanie będzie wyrównane i nie wierzymy, by którejś ze stron udało się szybko uciec z wynikiem, zwłaszcza że obydwie nie dysponują takim ofensywnym arsenałem jak Szyby czy PrefBud. W naszej opinii mecz wygra ta ekipa, która lepiej rozpocznie potyczkę i będzie w stanie zbudować sobie dwubramkową przewagę. To zmusi konkurentów, by się odsłonić, a wtedy kolejne bramkowe okazje przyjdą same. Niewykluczone więc, że zobaczymy spotkanie, w którym wiele będzie zależało kto pierwszy popełni błąd. Musimy się więc trochę nastawić na piłkarskie szachy, lecz gdy w końcu padną gole, to ze zwykłego meczu może się tutaj zrobić prawdziwe meczycho.

Ale prawdziwy hit dopiero przed nami! W samo południe przy Warszawskiej 41 dojdzie do szlagieru – co prawda dolnych rejonów ligowej hierarchii, ale możecie nam wierzyć, że gdyby ktoś stał z boku i zobaczył w ostatnich kolejkach grę zarówno The Naturatu, jak i Retro Squad, to w życiu by nie pomyślał, iż te drużyny zamykają stawkę. A spotkanie będzie miało tym większą wartość, że pewnie po obydwu stronach barykady apetyty na punkty są ogromne. The Naturat po tym jak pokonał Show Team, nie boi się nikogo i zapewne już się zastanawia, jak będą wyglądały tytuły naszych artykułów, gdy odniesie drugie(!) zwycięstwo w sezonie. Z kolei Retro wciąż czeka na pierwsze, chociaż tak naprawdę, to już dawno powinien je mieć na swoim koncie. I tego zdobycia pełnej puli nie można odkładać w nieskończoność (zwłaszcza, że Kamil Wójcicki obiecywał ją przy najbliższej okazji), bo przy założeniu, że tutaj także skończy się porażką, to wykaraskanie się z ligowego bagna będzie długie i kłopotliwe. Poza tym jeden i drugi zespół musi sobie przed tą potyczką zadać jedno ważne pytanie – jak nie z nimi, to z kim? Trzeba więc zakasać rękawy, zebrać optymalny skład i zrobić wszystko, by odnotować triumf. I szanse są naprawdę równe, chociaż banałem będzie stwierdzenie, że wiele będzie zależało od składów, jakimi będą dysponowali obydwaj kapitanowie. Bo udział choćby Damiana Nowaczuka w Retro czy Serka Modzelewskiego w The Naturacie pokazał, ile może zmienić jeden zawodnik. Mamy nadzieję, że obydwu jutro nie zabraknie a hit nie rozczaruje!

Finał piątej kolejki przypadnie za to na mecz Joga Bonito z Bad Boys. Nie sposób tej zapowiedzi nie zacząć od spotkania tych ekip w poprzednim sezonie. Przypomnijmy, że Źli Chłopcy prowadzili w niej już 6:3, a na stoperze pozostawało zaledwie dziesięć minut do końca. Ale wtedy turbo odpalił Mateusz Muszyński, który zdobył w końcówce trzy z czterech goli dla swojej ekipy i Joga sensacyjnie odwróciła losy spotkania. Zawodnicy z Ostrówka na pewno o tym pamiętają, choć trzeba zaznaczyć, że musieli sobie wówczas radzić bez całej rodziny Woźniaków, której w najbliższą niedzielę zabraknąć nie powinno. A wszystko wskazuje na to, że do Woli nie dojedzie Mateusz Muszyński. Tak miało być również przed tygodniem, ale ponieważ w innej lidze zespół popularnego „Muszki” dostał walkowera, to napastnik Jogi mógł zmienić plany i dojechał na starcie z Orlikiem. Teraz sytuacja jest bardziej skomplikowana i z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzamy, że Bonito będzie sobie musiało poradzić w niedzielę bez swojego super-strzelca. To sukcesu nie wróży, ale też chłopaki na pewno są na to przygotowani i być może w buty Mateusza wejdzie jakiś inny zawodnik. Nie zmienia to faktu, że potyczka z Bad Boys zapowiada się na piekielnie ciężką, bo rywale nie po to ogrywali PrefBud czy Retro, by teraz się potknąć i znów wypaść z fotela lidera. Ten mecz da zresztą kolejną cząstkową odpowiedź na pytanie, czy ekipę z Ostrówka stać w tym sezonie na mistrzostwo. Bo przecież spotkania z teoretycznie słabszymi ekipami nigdy im nie leżały. A to byłoby już drugie z rzędu, które tej teorii w końcu zadałoby kłam.

W dniu jutrzejszym nie ma zawodników zawieszonych za kartki. Ale prosimy pamiętać, że zgodnie z nowymi obostrzeniami, nasze mecze muszą się odbywać BEZ udziału kibiców. Dlatego bardzo prosimy, byście swoje drugie połówki czy znajomych zostawili w domu – nie chcemy mieć bowiem żadnych nieprzyjemności, gdyby z ich obecności przyszło nam się tłumaczyć. Przypominamy też o możliwości typowania meczów na naszej stronie i Facebooku. Życzymy wszystkim udanej soboty i do zobaczenia jutro!

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany żeby dodać komentarz.