Wywiad z Rafałem Kowalczykiem


PrefBud do Strefy 6 przystępował jako murowany faworyt. Wszyscy wieszali chłopakom złote medale na szyjach, ale rzeczywistość okazała się brutalna.

Debiutancki sezon w rozgrywkach w Woli był na pewno cenną lekcją dla ekipy z Tulewa. Chłopaki pewnie sami spodziewali się więcej, ale o ile tamtą edycję można potraktować w kategoriach nauczki, to teraz podium wydaje się być dla nich celem minimum. Jak widzi to Rafał Kowalczyk? Kapitan PrefBudu wie, że jego drużyna ma ogromny potencjał, ale czasami nie zawsze go wykorzystuje. Czas pokaże, czy wnioski zostały wyciągnięte a zanim ta weryfikacja nastąpi, to polecamy Wam lekturę poniższego wywiadu. Do dzieła!

Rafał, zacznijmy od pytania o poprzedni sezon. Zaczęliście świetnie, bo wygraliście turniej przed ligą i każdy myślał, że w cuglach zdobędziecie złoto Strefy 6. Tak z perspektywy czasu jak oceniasz – co poszło nie tak?

– Uważam, że nasze mecze nie wyglądały tragiczne. Praktycznie w każdym stwarzaliśmy więcej sytuacji podbramkowych od przeciwników, tylko zawsze brakowało wykończenia. Ciężko było nam zastąpić naszego napastnika, który w tamtym sezonie nie mógł zagrać, a na pewno trochę goli by dorzucił. Może wtedy wyniki wyglądałyby lepiej.

Nie wydaje Ci się, że padliście trochę ofiarą braku stabilizacji? Albo jakieś kontuzje, ale czyjeś nieobecności, sporo zmian również na pozycji bramkarza. Że gdybyście zawsze dysponowali tymi samymi ludźmi, to wynik byłby lepszy?

– To prawda. Praktycznie na każdym meczu brakowało kogoś z podstawowego składu i dopiero pod koniec sezonu sytuacja się unormowała, co przełożyło się od razu na wyniki. Swoje zrobiło też przyjście Damiana Matuszewskiego, który nie mógł zagrać u nas w pierwszych meczach ze względu na ligę w Wyszkowie, ale gdy już przyjeżdżał, to często robił różnicę.

Do Strefy Szóstek dołączyliście po wieloletniej przygodzie w rozgrywkach w Tłuszczu. To była trudna decyzja, czy może wręcz przeciwnie – nie mieliście wątpliwości, że to dobry krok dla Waszego zespołu?

– Tak naprawdę to nawet się nie zastanawialiśmy. Po prostu chcieliśmy robić to co kochamy czyli grać w piłkę. Liga w Tłuszczu nie ruszała, nie było żadnych informacji jakie są plany, a poza tym i tak chcieliśmy spróbować czegoś, nowego dlatego dołączyliśmy do Was.

Jak w ogóle oceniasz te rozgrywki? Zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym.

– Organizacja naprawdę na wysokim poziomie. Wszystko wstawiane na czas bez żadnych opóźnień. Również pod względem sportowym nie mogę się do niczego przyczepić.

A jak to wygląda organizacyjnie w Twojej drużynie. Często jest tak, że musisz namawiać chłopaków na grę? Bo sprawiasz wrażenie człowieka lubiącego dyscyplinę. Zdarza się, że coś idzie w zespole nie po Twojej myśli i trzeba wtedy podjąć trudne decyzje?

– Ciężko jest nam się zebrać żeby pograć. Albo ktoś ma pracę albo inne plany czy obowiązki, ale jak jest ustalony termin meczu, to nie muszę nikogo namawiać – każdy z chęcią przyjeżdża. A co do trudnych decyzji to nie jest tak, że podejmuję je sam. Jesteśmy zespołem więc o wszystkim rozmawiamy wspólnie i wspólnie podejmujemy też decyzje. W końcu chodzi o to, żeby wszystkim w tej drużynie grało się jak najlepiej.

W PrefBudzie występuje także Twój brat Marcin. Sporo czasu poświęcacie na rozmowy o tym, co wydarzyło się w danym meczu? Bywa tak, że macie np. inny punkt widzenia na daną sytuację? Dochodzi czasami do jakichś delikatnych spięć między Wami?

– Tak jak wspomniałem wcześniej – jak już rozmawiamy o piłce czy o drużynie, to wszyscy razem. Nie dochodzi do sytuacji, że siadam z bratem i w tajemnicy przed kolegami rozmawiamy i cokolwiek ustalamy 😁 A co do punktu widzenia, to może mamy czasami inne zdanie, ale nie dochodzi przez to do spięć. A przynajmniej nie na forum publicznym, bo w drużynie musi być dobra atmosfera (śmiech).

A jest jakiś zawodnik, którego poznałeś na przestrzeni wszystkich lig w których brałeś udział i którego chętnie byś widział w swoich szeregach?

– Mamy w swoim składzie dobrych zawodników, więc nawet nie myślałem nad tym, żeby ktoś zasilił nasze szeregi. Choć oczywiście szanuję umiejętności wielu graczy, to jednak na razie widzę potrzeby jakichkolwiek wzmocnień.

A komu prywatnie kibicuje Rafał Kowalczyk? Zarówno w Polsce, jak i zagranicą.

– Tutaj odpowiedź będzie jedna – tylko Legia Warszawa!

Ostatnie pytanie – trzecią edycję Strefy 6 wygra…? 

– Ciężko powiedzieć, ale znając życie – na pewno nie My (śmiech).

Boisko zweryfikuje 🙂 Dzięki za wywiad i do zobaczenia na lidze!

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany żeby dodać komentarz.