Wywiad z Krzyśkiem Smolikiem


HandyMan zajął drugie miejsce w końcowej klasyfikacji Strefy 6. Mogło być lepiej, ale mogło też być zdecydowanie gorzej. No właśnie – jak ocenić sezon w wykonaniu drużyny Kamila Dybka?

Z powyższymi pytaniami pospieszyliśmy do Krzyśka Smolika. Krzysiek wydaje się człowiekiem zdrowo-rozsądkowym, dlatego wiedzieliśmy że w sposób wyważony opowie nam, jaka atmosfera towarzyszyła temu srebrnemu medalowi. Przy okazji zahaczyliśmy też o inne tematy a podchwytliwych pytań nie zabrakło. Dlatego czym prędzej zachęcamy Was do lektury poniższego wywiadu!

Krzysiek, jak już z perspektywy czasu odbieracie 2 miejsce na koniec sezonu? Przeważa radość czy jednak niedosyt?

– Przeważa radość, bo zajęcie drugiego miejsca też jest całkiem niezłe. Zwłaszcza, że w punktach nie było różnicy i liczyły się mecze bezpośrednie, a tu wiadomo, że jeśli przegralibyśmy z Bad Boysami, to podium mogło nam przejść koło nosa. Niedosyt jest może z tego powodu, że wystarczyłby remis z Orlikiem i byłoby pierwsze miejsce. A jak wiadomo straciliśmy bramkę w ostatnich sekundach.

No właśnie – potrafisz wytłumaczyć jak to jest, że z jednej strony przegrywacie z Orlikiem czy remisujecie z Joga Bonito, a z drugiej pokonujcie AutoSzyby czy Bad Boys?

– Nigdy nie można lekceważyć zawodnika, a na boisku trzeba być skoncentrowanym i czujnym do ostatniego gwizdka. W meczu z AutoSzybami i Bad Boysami nie zabrakło nam skupienia do samego końca. I w tym był upatrywał przyczyn, że udało się uzyskać korzystny wynik.

Przed sezonem odszedł od Was Jacek Markowski, ale doszedł Sebastian Sasin. Jak oceniasz tę „wymianę”? Myślisz, że z Jackiem udałoby się sięgnąć po złoto?

– Jacek Markowski jest dobrym zawodnikiem, tak samo jak Sebastian Sasin. Nie chcę stawiać na nazwiska, bo myślę, że za sukcesem jaki udało nam się osiągnąć stoi cała drużyna a nie poszczególni gracze.

A jak oceniasz Green Team? W ich mistrzostwie było więcej szczęścia czy umiejętności?

– Jak wiemy Green Team ma niezłe predyspozycje na boisku i miejsce na podium jakie wywalczyli świadczy o ich umiejętnościach, które często mieliśmy okazję widzieć w spotkaniach z ich udziałem. Co do szczęścia to wiadomo, że też im dopisywało, ale raczej stawiałbym na umiejętności chłopaków.

A wracając do Waszego zespołu – nie masz wrażenia, że czasami w Waszych meczach brakuje pozytywnej mobilizacji? Że więcej jest uwag i podpowiadania, a po zepsutej okazji słyszysz pretensje a nie krzepiące słowa?

– Masz rację, za dużo słów krytyki pada na boisku. Powinniśmy być zgranym zespołem, który motywuje się wzajemnie tymi krzepiącymi słowami, a nie obwinianiem się nawzajem po nieudanych akcjach. Wtedy wywołuje to w nas niepotrzebne emocje, które zaczynają obracać się przeciwko nam. Łukasz Mietlicki przed meczem z Bad Boysami powiedział: „Niech każdy patrzy na swoje błędy a nie krytykuje drugiego a wygramy ten mecz”. Tak też się stało i myślę, że w tym kierunku musimy iść.

W tym sezonie skończyłeś z dobrym bilansem 12 goli i 8 asyst. Mogło być lepiej? Jesteś zadowolony ze swojej postawy?

– Zawsze staram się dawać z siebie na boisku 100%. Zdarzają się mecze gdzie coś nie wychodzi, ale wiadomo każdy ma czasami jakąś niedyspozycję, czy po prostu gorszy dzień. Wydaje mi się, że mogę być z siebie zadowolony. Bilans 12 goli i 8 asyst jest dla mnie powodem raczej do satysfakcji niż do niedosytu.

Przed tamtym sezonem zdecydowaliście się na zmianę otoczenia i transfer do Strefy 6. Gdybyś mógł cofnąć czas, to wybrałbyś inaczej? Wydaje Ci się, że zostaniecie tutaj na dłużej?

– Nie, myślę, że nic bym nie zmienił. Jest fajna atmosfera, dobra organizacja. Więc myślę, że zostaniemy tutaj na dłużej.

Do kolejnej edycji sporo czasu. Myślisz że Waszej ekipie potrzebne są jeszcze jakieś wzmocnienia? Czy wystarczy trochę więcej zgrania i może to Wy zluzujecie Green Team na tronie mistrzów S6?

– Treningi, zgranie i jak wcześniej wspomniałem – mniej krzyku na boisku i myślę, że możemy osiągnąć jeszcze więcej niż w chwili obecnej. W końcu zawsze gramy o pierwsze miejsce 😉

To jeszcze ostatnie pytanie – skąd w ogóle taka nazwa drużyny? I czy prawdą jest, że ma ona coś wspólnego z Twoją profesją?

– Tak, to prawda. Jest to nazwa mojej firmy, którą prowadzę od kilku lat. Zajmuje się elewacjami, a pomysł na nazwę drużyny wpadł poniekąd z myślą o jakiejś małej reklamie dla mojej działalności.

To w takim razie polecamy usługi Krzyśka, bo jeśli wkłada w to tyle samo pasji, ile w grę na boisku, to możemy być spokojni o jego fachowość. Dzięki za wywiad i do zobaczenia w kolejnym sezonie!

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany żeby dodać komentarz.