Wywiad z Karolem Jankowskim


Jak tylko pierwszy raz zobaczyliśmy go w bramce Bad Boys, to wiedzieliśmy, że będzie mega wzmocnieniem ekipy z Ostrówka. Potwierdził to na przestrzeni całej edycji, gdzie na poziomie 2.ligi został wybrany najlepszym bramkarzem sezonu, walnie przyczyniając się do sukcesu w postaci mistrzostwa swojej ekipy. Teraz czeka go dużo większe wyzwanie, bo w 1.lidze pewnie w każdym spotkaniu będzie miał mnóstwo pracy, ale możemy być spokojni, że i tutaj doprowadzi do frustracji wielu znakomitych napastników. Zapraszamy do przedsezonowego wywiadu z KAROLEM JANKOWSKIM!

Karol, pierwsze pytanie jakie ciśnie się na usta, związane z Twoją grą w Strefie 6, to – gdzie byłeś jak Cię nie było? 🙂 Dlaczego tak późno pojawiłeś się w naszych rozgrywkach?

– Ciekawe pytanie 🙂 Bywałem „to tu, to tam”, lecz jednym z głównych powodów są różne poważne urazy, które po prostu nie chciały mi odpuścić i być może to było przyczyną, przez którą dość późno odwiedziłem Waszą ligę. W sędziwym wieku jeszcze nie jestem i chciałbym w dalszym ciągu spróbować jeszcze innych lig 🙂

A dlaczego akurat Bad Boys?

– Tak naprawdę, to już trochę wcześniej zastanawiałem się nad Waszymi rozgrywkami, lecz nie do końca wiedziałem który zespół ma problem z obsadą bramki bądź potrzebuje bramkarza. Poszukiwałem drużyny, której przede wszystkim pomogę. Przed rozpoczęciem ubiegłego sezonu napisałem do Kuby Stryjka, który reprezentuje barwy zespołu z Ostrówka, który był zainteresowany moimi usługami i oto jestem.

Czyli to Kubie należy się prowizja za ten transfer 🙂 A chcielibyśmy też wyjaśnić jak wygląda Twoja koligacja rodzinna z braćmi Jankowskimi, czyli Bartkiem i Kubą. Bo wiemy, że występujesz z nimi w drużynie Nauka Jazdy u Sławka.

– Bracia Jankowscy, Kuba i Bartosz są moimi kuzynami. Grałem z nimi od małego, jeszcze na swoim boisku, które zrobiliśmy razem z moim bratem i tatą obok naszego domu, a także na pobliskich polanach ,,międzyleskich”. Pozdrawiam ich serdecznie.

A skąd wzięło się zamiłowanie do bronienia? I czy wcześniej gdzieś trenowałeś?

– Przygodę z piłką zacząłem w bardzo młodym wieku, lecz na pozycji napastnika. Atakowanie było moim ulubionym zajęciem na boisku, aż któregoś dnia brat zaproponował, abym stanął między słupkami i tak już zostało do tej pory. Miałem krótkie epizody w różnych okolicznych klubach, jednakże urazy, jak również zawirowania życiowe oraz brak w pewnej chwili zapału do treningu skończyły na chwilę obecną moją przygodę z dużym boiskiem.

Nie da się ukryć, że Twoja obecność w Bad Boys przyczyniła się do ostatniego sukcesu, jakim było wygranie 2.ligi. A na co będzie Was stać w 1.lidze? Myślisz, że to może być szybka, jednosezonowa przygoda z elitą?

– Dziękuję za miłe słowa. Miałem cel przychodząc tutaj zdobyć coś z zespołem i pokazać się z jak najlepszej strony. Mam nadzieje, że będziemy w stanie nawiązać walkę z każdą drużyną, a co z tego będzie, dowiemy się w nadchodzącym sezonie. Myślę, że dokładną odpowiedź będę mógł podać po kilku pierwszych kolejkach.

A jakbyś porównał poziom sportowy, jeśli chodzi o Strefę 6 i ligę w Tłuszczu?

– Poziom jest porównywalny z ligą w Tłuszczu, aczkolwiek niektóre zespoły z pierwszej ligi Strefy 6 zrobiły na mnie spore wrażenie. Zwłaszcza, że z niektórymi mogłem się zmierzyć także poza ligą w Woli Rasztowskiej.

Jesteś stałym uczestnikiem naszych transmisji, ale też całej otoczki związanej z rozgrywkami. Można powiedzieć, że „kupiliśmy” Cię organizacją ligi? 🙂

– Lubię w wolnej chwili obejrzeć dobry futbol a przede wszystkim posłuchać tak zacnych osobowości za mikrofonem (śmiech). Organizacja, jak i cała otoczka wokół Strefy 6, ale także Nocnej Ligi Halowej stoi na bardzo wysokim poziomie, z czystym sumieniem daję 5+. Plusik dla zachęty, aby nie zabrakło zapału do dalszego rozwoju obu lig.

A gdzie widzisz największe rezerwy, jeśli chodzi o Strefę 6? Czego tutaj jeszcze brakuje, by zmagania weszły na wyższy poziom?

– Na chwilę obecną ciężko mi określić czy lidze czegoś jeszcze brakuje. Naprawdę jest fajny poziom organizacyjny i trudno wskazać cokolwiek do poprawy.

A w której z dotychczasowych ekip (bo w kilku zdążyłeś już pograć) grało Ci się najlepiej i dlaczego?

– Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Bez wyjątku, który to by zespół nie był, to grało mi się dobrze, nie tylko ze względu na wyniki, ale również zawodników, którym mogłem towarzyszyć na boisku.

Przedostatnia kwestia – którą nagrodę indywidualną lub drużynową uważasz za najcenniejszą w swojej przygodzie z amatorskimi ligami?

– Najcenniejszymi nagrodami dla mnie są te drużynowe, indywidualne stawiam na dalszym planie, lecz gdy ktoś mnie wyróżnia personalnie, działa to na mnie motywująco. Może nie najcenniejszą, lecz najbardziej sentymentalną to zdobycie mistrzostwa 1.Ligi Bobra z Puchatymi Wilkami. Ponieważ według mnie wtedy mało kto wierzył, że możemy to osiągnąć, mimo że mieliśmy super zespół.

Ostatnie pytanie – co Karol Jankowski lubi robić, gdy ma trochę wolnego czasu i nie gra w piłkę?

– W ciągu tygodnia nie mam zbyt wiele czasu, nie licząc gry w piłkę. Zwykle wolne chwile spędzam w zaciszu domowym, nie mniej jednak lubię wyskoczyć na jakąś galę sportową bądź mecz. Od czasu do czasu wstępuje do kina, gdy jest coś ciekawego. Interesuję się również motoryzacją oraz militariami.

Ok, to będziemy wiedzieli do kogo się odezwać, żeby polecił jakiś dobry seans 🙂 Karol dzięki za rozmowę i mamy nadzieję, że widzimy się już w niedzielę na Wiosennym NLH CUP!

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany żeby dodać komentarz.