
Kontrowersje z 6.kolejki
Wczoraj doszło do historycznego wydarzenia na rozgrywkach – w jednej z sytuacji użyliśmy VARu. Czy udało nam się pomóc arbitrowi?
W tym tygodniu przedstawiamy Wam trzy sytuacje do oceny. Pamiętajcie, że na YouTube klikając na kołowrotek możecie sobie konkretny moment dodatkowo zwolnić.
1 SYTUACJA – Czy decyzja arbitra o braku przewinienia była prawidłowa?
Niektóre boiskowe zdarzenia często ocenia się po tym, czy sam poszkodowany zgłasza jakieś obiekcje. W tym przypadku Paweł Maliszewski nie ma żadnych pretensji do arbitra o brak gwizdka. A może powinien? Naszym zdaniem Bartek Czerwiński nie trafia w piłkę, tylko w stopy napastnika Al-Maru i to od nich odbija się futbolówka. Pierwotnie można bowiem odnieść wrażenie, że Bartek czysto zatrzymuje piłkę, ale my nie jesteśmy co do tego przekonani. Poza tym – futbolówka wciąż była w korzystnym położeniu dla napastnika, więc nawet jeśli założymy, że została ona wybita w sposób prawidłowy, to potem i tak następuje kontakt, który powoduje upadek Pawła Maliszewskiego. A przecież gdyby nie to, on pobiegły za piłką i prawdopodobnie za chwilę oddał strzał. Nasza decyzja? Rzut karny!
2 SYTUACJA – Czy Łukasz Mietlicki faulował Mateusza Błońskiego?
Druga sytuacja ze spotkania Al-Mar – HandyMan. Widzimy walkę o piłkę między dwoma zawodnikami, którą wygrywa reprezentant Elewacji, po czym za chwilę trafia do siatki. Gracze Al-Maru sugerowali, że wcześniej była ręka Łukasza Mietlickiego, ale gdy uważnie się przyjrzymy, to dostrzeżemy, że piłka trafia w rękę Mateusza Błońskiego. Pozostaje jednak pytanie, czy w walce o pozycję Łukasz nie sfaulował swojego przeciwnika. Według nas nie. To on był tutaj uprzywilejowany, dobrze zasłonił piłkę, a przeciwnik chciał wejść przed niego i ta sztuka mu się po prostu nie udała. O przewinieniu nie może być mowy.
3 SYTUACJA – Gdzie miał miejsce faul Alberta Woźniaka na Sebastianie Radzkim?
No i na koniec wisienka na torcie. Wydarzenie, nad którym pochylił się nawet VAR w trakcie meczu Bad Boys – Green Team. Musicie pamiętać, że YouTube kompresuje jakość transmisji i gdy oglądaliśmy to w powtórce na żywo, to niektóre szczegóły były dla nas trudne do rozszyfrowania. W kontrowersjach daliśmy Wam najlepszą jakość jaką dysponowaliśmy. Ale i ona nie rozwiewa wątpliwości. Wszystko działo się bardzo szybko, na styku pola karnego i chociaż skłaniamy się do decyzji, że arbiter się nie pomylił, to niczego nie możemy być tutaj pewni. Oczywiście oprócz faulu, bo ten był bezdyskusyjny.
A jakie jest Wasze zdanie odnośnie powyższego? Dajcie znać w komentarzach – albo pod artykułem, albo na naszym Facebooku TUTAJ.