
Mistrz Strefy 6 zagrał w Mistrzostwach Polski!
W niedzielę w Mistrzostwach Polski organizacji SuperLiga 6 wziął udział urzędujący czempion naszych rozgrywek. I mimo, że Green Team wielu punktów nie zdobył, to swojego występu nie musi się wstydzić.
Superliga Szóstek to nowy twór na piłkarskiej mapie Polski. Trudno było przewidzieć, jak to będzie wyglądało pod względem organizacyjnym, bo każde „debiuty” rządzą się swoimi prawami. Dziś już wiemy, że nie obeszło się bez wpadek i choćby z naszej strony nie mogliśmy się doprosić, by organizator zmienił błędną nazwę miejscowości, którą reprezentował nasz mistrz. Trudno było też zrozumieć decyzję o graniu dwóch meczów pod rząd, gdzie w stawkach z pięcioma drużynami spokojnie można takiej sytuacji uniknąć. Spodziewaliśmy się też zapowiadanych transmisji, ale live z telefonu to nie to, na co czekaliśmy. To też powoduje, że pewnie poważnie się zastanowimy, czy jest sens opłacać dość wygórowane wpisowe za przepustkę do tych zawodów. O tym będziemy jednak myśleli za rok – teraz przejdźmy do tego, co działo się w ostatni dzień weekendu.
To, co na pewno fajne z perspektywy naszego reprezentanta, to możliwość sprawdzenia się z drużynami z całej Polski. Green Team trafił na Ankier Niedrzwicę, Sztorm Chłopów Koszalin, FC Ochotę Warszawa i Mazurski Browar Ełk. Początek był obiecujący, bo „nasi” bezbramkowo zremisowali z Ankierem, który dzień wcześniej zajął drugie miejsce w Pucharze Polski SuperLigi. Jeszcze lepiej rozpoczął się mecz z przedstawicielami z Koszalina, bo Green Team prowadził 1:0, ale niestety – po prostym błędzie zrobiło się 1:1, a praktycznie w ostatniej akcji spotkania rywale zadali śmiertelny cios. Jeden punkt w dwóch spotkaniach spowodował, że trzeba było koniecznie zapunktować w następnych potyczkach. Nie udało się – porażka 2:5 z Ochotą odebrała szansę na awans, więc starcie z przedstawicielami warmińsko-mazurskiego było już jedynie o honor. Skończyło się hokejową porażką w stosunku 3:5. Ostatnie miejsce w stawce, bilans ramkowy 6:12 – trudno mówić o sukcesie, ale chłopaki nikomu nie odpuścili, dali z siebie wszystko, a uzupełnijmy, że FC Ochota wygrała później całe zmagania. Grupa nie była więc łatwa.

A skład Green Teamu w dniu wczorajszym tworzyli: Kamil Portacha (br), Mateusz Bala, Mateusz Malinowski (gościnnie), Sebastian Radzki, Rafał Zygartowicz, Mateusz Wojda, Rafał Kudrzycki, Grzegorz Malczyński, Piotr Krzemiński, Adrian Wojda (C), Kamil Portacha i Mateusz Marcinkiewicz (gościnnie).
Poniżej komplet wyników oraz strzelcy bramek:
Green Team 0:0 Ankier Niedrzwica
Sztorm Chłopy Koszalin 2:1 Green Team (Marcinkiewicz)
Green Team 2:5 FC Ochota (Krzemiński, Kudrzycki)
Mazurski Browar Ełk 5:3 Green Team (Krzemiński, Kudrzycki, Radzki)
Bardzo dziękujemy Adrianowi Wojdzie i spółce za godne reprezentowanie naszych ligowych barw! Rozmawialiśmy z nimi i wiemy, że było to dla nich fajne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Szkoda, że zabrakło Piotrka Bieleckiego czy Patryka Stankowskiego (i kilku innych) – z nimi w składzie można było powalczyć o coś więcej. Mówi się trudno, nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu, zwłaszcza że Adrian już zapowiedział, że za rok bez trofeum nie wracają. Będziemy więc mieli dużo czasu, by się z nimi pożegnać 😉